Czyste niebo, piekące słońce, zero
wiatru – na początku pogoda piękna, ale ciężka do zniesienia.
Drużyn było 8:
-Sęp Żelechów
-Grom Trojanów
-Mazowsze Miętne I
-Mazowsze Miętne II
-Czarni Węgrów
-Amur Wilga
-Mińsk Mazowiecki
-MKS Ruch Ryki
W składzie Sępa wystąpiło 12
chłopców:
Krzyś, Maksio, Maks, Szymek, Hubert,
Olaf, Kamil, Kacper L., Kacper P., Kuba, Karol i Mateusz.
Tego dnia kapitanem został Kuba! :)
Mecze trwały po 12 minut, bez przerwy,
bez zmiany połów. Pierwszy mecz chłopcy rozegrali z Mińskiem.
Pomimo ogromnych starań, zakończył się wynikiem 4:0. Ale jak się
potem okazało, to była tylko rozgrzewka. Pierwszy gwizdek w
kolejnym meczu z Miętnym (II) i bum! Bariera się przełamała.
Kamil, po 5-tygodniowej przerwie pokazał na co go stać, strzelił
piękną, pierwszą w tym turnieju bramkę dla drużyny. Potem
kolejny gol Krzysia i ogromna radość, w końcu wygrywamy 2:0!
Chwila gry, wymiana kilku podań, i Maks R., strzelił trzecią
bramkę. Dobrą passę drużyny przerwał jednak na chwilę
przeciwnik, lecz Szymek też oddał strzał, dzięki czemu mecz
skończył się z wynikiem 4:1. Kolejne mecze skończyły się już
trochę gorzej... Z Trojanowem 1:0 (gdzie ta strzelona bramka to było
jakieś nieporozumienie) i 2:1 z Miętnym (I), po golu Krzysia.
Zacięta walka sprawiła, że polały się łzy; te ze szczęścia i
śmiechu po wygranej, te z bólu, ale i także te po przegranej... Ale przecież "Łzy nie mają nic wspólnego ze słabością." -M.Sandemo. Mimo wszystko, Sęp zajął 6 miejsce w turnieju, czego serdecznie
gratulujemy, i oby każdy mecz rozgrywali tak jak ten drugi z Miętnym
(II).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz